28.04.2014

Dążąc ku wolności - "Requiem" Lauren Oliver.

Tytuł: Requiem
Autor: Lauren Oliver
Tytuł oryginalny: Requiem
Ilość stron: 392
Seria: Delirium #3
Ocena: 6/6

SPOILER ALERT! Spoilery z poprzednich części! :)

Ostatni tom bestsellerowej trylogii [delirium] (...)!
Rewolucja rozlewa się na cały kraj, oddziały rządowe śledzą i brutalnie tępią grupy Odmieńców. Jako członkini ruchu oporu Lena znajduje się w samym centrum konfliktu. Rozdarta między Aleksem i Julianem walczy o swoje życie i prawo do miłości. 
W tym samym czasie Hana prowadzi bezpieczne, pozbawione miłości życie u boku narzeczonego – nowego burmistrza Portland. Wkrótce drogi dziewczyn znów się zejdą, a ich spotkanie doprowadzi do bolesnej konfrontacji. 
Czy można wybaczyć zdradę? Czy mury wreszcie runą?
(...)
źródło



Za mną ostatnia już część serii Delirium (niestety!). Od początku pokochałam tę historię i nadal ją kocham. Ostatnia część zachowuje poziom tak samo dobry jak jej poprzedniczki. Ta części wzruszyła mnie równie bardzo, jak poprzednie. I tak samo jak one sprawiła, że zaczęłam trochę inaczej patrzeć na świat. Autorka książki pisze najpiękniejsze rzeczy, jakie było mi dane przeczytać. Naprawdę, za każdym razem kiedy czytam jej książki jestem zauroczona tym, na co się tam natykam, a lista moich ulubionych cytatów powiększa się o kilka nowych pozycji.


Wiesz, że nie możesz być szczęśliwa, jeżeli czasami nie bywasz nieszczęśliwa, prawda?

Książka zaczyna się jakiś czas po tym, jak Lena spotyka Alexa. Cała grupa zmierza na północ od Nowego Jorku. Alex wydaje się być innym człowiekiem niż wcześniej, jednak uczucia Leny względem niego ponownie budzą się do życia. Ale jest jeszcze Julian... 
Narracja jest prowadzona naprzemiennie - z perspektywy Leny i Hany, więc poznajemy też dzieje byłej przyjaciółki Leny. Dziewczyna prowadzi na pozór spokojne, szczęśliwe życie, wolne od miłości, jednak czy aby na pewno wygląda to tak różowo?
Rozpoczyna się walka o wolność. Walka o prawo do miłości.  Kogo wybierze Lena (to był dla mnie chyba najważniejszy wątek!)? Co się stanie gdy drogi Hany i Leny przetną się? Kto wygra ostateczne starcie? I przede wszystkim, jakie ofiary będzie trzeba ponieść?

Każdy w końcu dostaje to, na co zasłużył.

Requiem pochłonęłam w dwa dni siedząc nad książką w każdej wolnej chwili, aby tylko jak najszybciej dowiedzieć się jak to wszystko się skończy. Niesamowite jak bardzo mnie to wciągnęło, biorąc pod uwagę, że rzadko poświęcam tyle czasu książce w czasie dni roboczych, bo nauki jest dość sporo i to ona porywa mi cały wolny czas. Tym razem jednak nawet z nauki zrezygnowałam i siedziałam nad książką myśląc tylko o tym, aby dojść do końca, bo wiedziałam, że jeżeli tego nie zrobię nie będę mogła myśleć o niczym innym!


Mamo, proszę, powiedz, jak do domu wrócić,
 Zgubiłam się w lesie, chciałam drogę skrócić. 
Jestem już półżywa, nie mam siły stać. 
Spotkałam Odmieńca, co urzekł mnie wielce, 
Pokazał mi uśmiech i skradł moje serce.

Nie mam właściwie nic nowego do powiedzenie na temat tej książki. Większość moich opinii zawarłam już w recenzjach poprzednich części. Podobało mi się zakończenie, bo nie zamknęło drzwi, a zostawiło tam dalsze losy bohaterów do własnej interpretacji. Cieszę się, że większość bohaterów, których darzyłam sympatia pozostało przy życiu. Cieszę się, że książka skończyła się tak, jak się skończyła. Podoba mi się to, jakie decyzje podejmowała Lena, Hana oraz Alex. Mogłabym wymienić więcej rzeczy, które podobały mi się w książce, ale boję się, że powiedziałabym a dużo. :)

A kiedy zaczęło się ściemniać, wskazałeś na niebo i powiedziałeś mi, że gwiazd jest tyle, ile rzeczy, które we mnie kochasz.


Części:
Delirium | Pandemonium | Requiem

Podsumowanie: Jeżeli macie wątpliwości czy czytać tę część to od razu mówię wam, że TAK. Bo naprawdę uważam, że warto. Żadna z chwil z tą książką nie jest dla mnie chwilą zmarnowaną, wręcz przeciwnie mogłabym spędzić takich chwil o wiele więcej. Dla osób, które jeszcze nie znają tej serii - polecam. Nie ma się co wahać, po prostu czytajcie, bo to jest według mnie czytelnicze MUST READ.


21.04.2014

Opowieść o nietypowej miłości - "Pięćdziesiąt Twarzy Greya" E L James

Tytuł: Pięćdziesiąt Twarzy Greya
Autor: E L James
Tytuł oryginalny: Fifty Shades Of Grey
Ilość stron: 608
Seria: Trylogia Pięćdziesiąt Odcieni #1
Ocena: 5/6

Książka „Pięćdziesiąt twarzy Greya” E. L. James opowiada losy studentki literatury Anastasi Steel i zabójczo przystojnego biznesmena. 

Młoda dziennikarka jedzie w zastępstwie swojej koleżanki przeprowadzić wywiad dla gazety studenckiej z rekinem biznesu, przystojnym i zamożnym Christianem Greyem. Od pierwszych minut spotkania mężczyzna zaczyna fascynować i urzekać Ann. Czuje, że ją onieśmiela, a powietrzu wisi coś elektryzującego, czego dziewczyna nie potrafi nazwać. Z ulgą kończąc rozmowę postanawia zapomnieć o intrygującym przystojniaku i wrócić do swojego poukładanego życia. Gdy wydaje się, że już nic się nie zmieni w życiu Ann, nazajutrz rano w sklepie, w którym dorywczo pracuje, zjawia się Christian Grey. I proponuje kolejne spotkanie...

Niedoświadczona i niewinna dziewczyna nie wie jeszcze, że Christian opętany jest potrzebą sprawowania nad wszystkim kontroli i że pragnie jej na własnych, dość niezwykłych warunkach… 

Moje wrażenia:
Od razu powiem, że moje uczucia co do tej książki są nieco mieszane. Sporo rzeczy mi się podobało, jednak były też takie, które niekoniecznie mnie zachwyciły. Pewnych rzeczy nie potrafiłam zrozumieć, ale to już tylko i wyłącznie moja wina. Ostatecznie książkę oceniłam na 5, bo zawarta w niej historia jest dość ciekawa i muszę przyznać, bardzo wciągająca.

Jeśli chodzi o okładkę, to jest dość trafna. To jest jedna z takich, które nabierają sensu dopiero w pewnym momencie książki i to jest według mnie bardzo fajne, bo czytasz, czytasz i nagle bum! olśnienie! to właśnie o TO chodziło w tej okładce! No przynajmniej ja tak to odbieram. ;)

A co do samej treści to już wspomniałam, że historia jest dość interesująca, na pewno niecodzienna. No i wciąga. Ciężko mi się było oderwać, bo byłam niesamowicie ciekawa jak wszystko się skończy. Książka opowiada o Anastasi Steel, która pewnego dnia poznaje przystojnego i bogatego Christiana Greya. Anastasia od razu wpada w oko panu Greyowi i tak wszystko się zaczyna. Coraz częściej się spotykają, jednak Grey ma tajemnicę, która może wszystko zepsuć, a mianowicie - każdy kto słyszał o tej książce chyba wie, co mam na myśli - ma bardzo specyficzne upodobania seksualne.
W tym momencie pragnę zaznaczyć, że książka nie nadaje się dla młodszych czytelników, a i ci trochę starsi nie konieczni gustują w scenach erotycznych, dlatego jeżeli was to nie pociąga, to nie ma co sięgać po tę książkę.

Mimo wszystko ja książkę wspominam bardzo pozytywnie. Autorka ma przyjemny styl pisania, opisów nie jest ani za dużo, ani za mało, to samo tyczy się dialogów. Postacie są barwne, dobrze wykreowane, większość z nich wzbudziła moją sympatię od samego początku. Christian Grey wciąż siedzi w mojej głowie, jest niezwykle intrygującą postacią. Ciężko powiedzieć czy go lubię czy nie. Jest troszkę przerażający, tak, przerażający. Wahania nastrojów, zmienność, impulsywność. Niektórych jego zachowań (zresztą tak jak zachowań głównej bohaterki - Anastasi) po prostu nie rozumiałam, chociaż mam nadzieję, że w kolejnych częściach trochę lepiej go poznam i trochę więcej zrozumiem.

Części:
Pięćdziesiąt Twarzy Greya | Ciemniejsza Strona Greya | Nowe Oblicze Greya

Podsumowanie: Nie polecam, jeżeli nie zdzierżycie czytania scen erotycznych, a jeśli wam to nie przeszkadza to zdecydowanie zachęcam do lektury. :)


Wyzwania:
 Book Lovers


18.04.2014

"Cień Księżyca" Rachel Hawthorne

Tytuł: Cień Księżyca
Autor: Rachel Hawthorne
Tytuł oryginalny: Shadow of the Moon
Ilość stron: 304
Seria: Strażnicy Nocy #4
Ocena: 6-/6

Czwarty i ostatni tom serii Strażnicy Nocy

Cień księżyca spowija las, który nie chroni już Strażników Nocy. I staje się przekleństwem dla dziewczyny, której nie chroni już nic - nawet miłość...

Siedemnastoletnia Hayden wyczuwa uczucia innych Strażników Nocy. Tylko tajemniczy Daniel, który niedawno dołączył do ich prastarego plemienia, pozostaje dla niej zagadką. I budzi w niej nieznane pragnienia... Czy to właśnie on będzie towarzyszem jej pierwszej przemiany? Hayden dobrze wie, że za nic nie może na to pozwolić - choćby miało to złamać jej serce. Bo najważniejsza noc w jej życiu może być dla nich obojga ostatnią...
źródło

Za mną ostatni tom z serii Strażnicy Nocy, choć chętnie
przeczytałabym więcej, bo cała seria jest według mnie rewelacyjna. Sięgnęłam po niego po dość długiej przerwie, bo szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam, że pojawił się kolejny tom i tak pewnego dnia natknęłam się na niego i pomyślałam, że muszę go przeczytać, szczególnie, ze poprzednie części wspominam tak pozytywnie.

Każda część serii opowiada historię innego bohatera. W Cieniu Księżyca jest to historia Hayden, która jest zmiennokształtną i już niedługo przeżyje pełnię księżyca, przy której po raz pierwszy się przemieni. Jednak nie jest ona zwykłą zmiennokształtną, bo ma zdolność odczuwania uczuć innych osób. Złość, radość, pożądanie czy miłość zalewają ją falami za każdym razem gdy znajduje się w pobliżu swojego gatunku. Nie będę pisać nic więcej, bo nie chcę zdradzać za dużo. :)

Autorka ma bardzo lekki i przyjemny styl pisania. Oprócz tego jej książki są stosunkowo krótkie, więc jeżeli liczycie na coś dłuższego to raczej nie będzie to seria Strażnicy Nocy, jednak jeżeli długość nie ma dla was znaczenia śmiało sięgajcie po tę serię.
Bohaterowie są moim zdaniem dość dobrze wykreowani, choć chciałabym się dowiedzieć o nich trochę więcej. Jednak nie spodziewajmy się też cudów po 300- stronowej książce, bo ile można dowiedzieć się o ludziach przez te kilkaset stron? Najważniejsze, że Danielowi udało się mnie zauroczyć. ;)

Trochę nie podobało mi się, że bohaterowie tak szybko się w sobie zakochują. Rozumiem, ze miłość zmiennokształtnych jest jak grom z jasnego nieba, ale nie jest to dla mnie zbyt wiarygodne. Jednak przymykam na to oko, bo tak naprawdę w czytaniu mi to zupełnie nie przeszkadzało, a książkę i tak pokochałam.

Oprócz tego, Cień Księżyca wzbudził we mnie mnóstwo różnych emocji, szczególnie końcówka, którą czytałam z zapartym tchem, ze łzami w oczach i wypiekami na policzkach.

Części:
Blask Księżyca | Pełnia Księżyca | Nów Księżyca | Cień księżyca

Podsumowanie: Uważam, że ta książka, jak i cała seria są rewelacyjne. Polecam każdemu kogo interesuje tematyka związana ze zmiennokształtnymi czy też samą fantastyką. :)


14.04.2014

Oto jak kończy się igranie z żywiołami czyli "Córka Żywiołu" i "Cień Żywioły" Leigh Fallon

Tytuł: Córka Żywiołu
Autor: Leigh Fallon
Tytuł oryginalny: Carrier of the Mark
Ilość stron: 350
Seria: Córka Żywiołu #1
Ocena: 5/6

Gdy Megan Rosenberg przeprowadza się do Irlandii, wszystko nagle zaczyna nabierać sensu. Tata wyraźnie odżywa, Megan zaprzyjaźnia się z koleżankami ze szkoły, a w dodatku czuje, że jakaś tajemnicza siła przyciąga ją do oszałamiająco przystojnego Adama DeRísa. Z początku Adam trzyma się na dystans, lecz kiedy w końcu przełamują pierwsze lody, Megan jest zaskoczona intensywnością ich relacji. Wkrótce Adam wyjawia magiczny sekret, który nadaje sens życiu ich obojga, ale może też rozdzielić ich na zawsze… źródło

Cała historia powstania Córki Żywiołu zaczęła się od portalu Inkpop, na którym początkujący pisarze zamieszczają swoje teksty. Teksty autorki, która zamieszczała tam fragmenty swojej powieści, tak szybko znalazły się w czołówce najlepszych tekstów, że autorce zaproponowano jej wydanie. Oczywiście pani Fallon, dostała propozycję wręcz nie do odrzucenia i tak powstała Córka Żywiołu w wersji papierowej.

Po książkę prawdopodobnie nigdy bym nie sięgnęła gdyby nie wyzwanie Mitologia YA, w którym biorę udział. W proponowanych tytułach znalazła się właśnie Córka Żywiołu i to przekonało mnie do sięgnięcia po nią. Sama sporo piszę, choć nie wiedziałam, że autorka również zaczynała akurat w ten sposób. Po książce nie spodziewałam się właściwie niczego, kiedy ją zaczynałam nic o niej nie wiedziałam - nie czytałam żadnej recenzji, nie przeczytałam nawet opisu (nie lubie czytać opisów, bo psują mi zabawę odkrywania wnętrza książki). Pomimo mojego podejścia, autorce udało się mnie miło zaskoczyć.

Autorka miała dość ciekawy pomysł na swoją historię - to trzeba przyznać. Z obecnością mocy żywiołów w książkach spotykam się bardzo rzadko. Jednak moje prywatne odczucia są trochę mniej różowe, bo w pewnych momentach bardzo kojarzyło mi się to z, modnym w czasach mojego dzieciństwa, serialem - WITCH. Mimo oryginalnego pomysłu na główny wątek inne pozostawiają sporo do życzenia. Pojawia się tu sporo schematów - nowa dziewczyna, super przystojny, tajemniczy chłopak i ich natychmiastowa miłość (dosłownie). Miłość przedstawiona w książce wydaje mi się dość nienaturalna i naciągana. Oczywiście uwielbiam takie love story i w ogóle, ale to zakochanie chwilami zdawało mi się być wręcz obsesyjne.

- Jak mówisz 'dziwne', to co właściwie masz na myśli? - No, takie naprawdę dziwne. No wiesz... różne takie czary - mary...

Główna bohaterka nie jest zbyt barwna, jednak momentami potrafiła pokazać kilka mocniejszych cech swojego charakteru. Adam potrafi wzbudzić sympatię, jednak z każdym kolejnym rozdziałem poznajemy coraz więcej cech jego charakteru, które nie koniecznie stawiają go w dobrym świetle. Za to brat Adama - Rian to zupełnie inna historia. Ten facet jest cudowny i podbił moje serce! :)

Po przeczytaniu tego, co tu wypisałam możecie myśleć, że książka nie podobała mi się za bardzo lub nie warto jej czytać, ale tak nie jest. Autorka uwiodła mnie swoim przyjemnym językiem, niektóre dialogi były banalne i nienaturalne, ale myślę, że można to autorce wybaczyć. Również kilka absurdów, w świecie fikcji, może być dopuszczalnych. Książka była bardzo miłym odskoczeniem od codziennych trosk. :)

~~~~

Tytuł: Cień Żywiołu
Autor: Leigh Fallon
Tytuł oryginalny: Shadow of the Mark
Ilość stron: 272
Seria: Córka Żywiołu #2
Ocena: 5/6

Tajemniczy Naznaczeni od wieków przechowują moce czterech żywiołów: wody, ziemi, ognia i powietrza. Mimo że ich pochodzenie jest owiane tajemnicą, jedno wiedzą wszyscy. Zakazany jest związek pomiędzy dwoma żywiołami, bo doprowadziłoby to świat do totalnego chaosu i destrukcji. Jednak Adam i Megan w imię miłości są gotowi zaryzykować wszystko... źródło

Kontynuacja Córki Żywiołu poziomem dorównuje pierwszej części, jak pisałam wcześniej, książka pozostawia sporo do życzenia, jeśli chodzi o wykonanie, jednak musze przyznać, że autorka trzyma poziom. Mimo kilku niedociągnięć poprzednia część bardzo mi się spodobała, więc od razu sięgnęłam po kolejną, która również mnie nie zawiodła.

Postanowiłam tym razem recenzje oby książek napisać razem, bo tak naprawdę nie mam o drugiej części do powiedzenie nic więcej, co miałam przy pierwszej. :)

Części:
Córka Żywiołu | Cień Żywiołu | Age of the Fifth

Podsumowanie: Tę serię polecam tym, którzy lubią wątki związane z żywiołami, bo pod tym względem rzeczywiście jest interesująco. Niestety trzeba przygotować się na masę absurdów, które jednak w świecie fikcji nie były dla mnie przeszkodą.


11.04.2014

Percy Jackson: Morze Potworów



Tytuł: Percy Jackson: Morze Potworów
Tytuł oryginalny: Percy Jackson: Sea of Monsters
Gatunek: Familijny, Fantasy, Przygodowy
Produkcja: USA
Premiera: 7 sierpnia 2013 (Polska)
Reżyseria: Thor Freudenthal
Scenariusz: Marc Guggenheim
Na podstawie: Morze Potworów Rick Riordan
Ocena:
Alicja Dominika: 4/6
Ulotna: 4/6

Obsada:
Logan Lerman - Percy Jackson
Alexandra Daddario - Annabeth Chase
Brandon T. Jackson - Satyr Grover Underwood

"Percy Jackson : Morze Potworów" to ekranizacja drugiej części bestsellerowej serii o przygodach herosa, który wypełnia swoje przeznaczenie. Tym razem Percy i jego przyjaciele wybierają się na poszukiwania Złotego Runa - muszą go zdobyć, żeby uratować świat. Rozpoczynają odyseję, podczas której przepływają Morze Potworów (znane ludziom jako Trójkąt Bermudzki) i stawiają czoło przedziwnym stworzeniom i wielkiemu złu.

Alicja Dominika: Po przeczytaniu książki nie omieszkałam sięgnąć po film. Oczywiście z książką nie ma on wiele wspólnego i niektóre różnice były na tyle zauważalne, że zastanawiałam się, w którym momencie książki teraz jestem w filmie. Zaryzykowałam obejrzenie filmu z dubbingiem, co było ogromnym błędem, bo dubbing jest straszny. Oczywiście nie spodziewałam się, że będzie inaczej.
Podobała mi się obsada, Logan Lerman nigdy mi się nie znudzi :) Również podoba mi się aktorka, którą wybrano na Clarisse. Szkoda, że pominięto kilku bohaterów i kilka dość istotnych dla mnie informacji. 

Ulotna: Z tego co pamiętam film nie był zachwycający. owszem były fajne momenty zapewne tak jak w każdym filmie ale po pierwszej części troszkę się zawiodłam. Końcówka filmu była znośna. Jeśli chodzi obstawę to była taka sama jak w "Percy Jackson: Złodziej Pioruna" z czego jestem bardzo zadowolona, gdyż uwielbiam Brandona grającego satyra jak również aktora grającego tytułowego bohatera, Logana ♥.
Oceniam ten film na 4 bo wiem, że całą ekipę stać było na coś lepszego. Żeby nie było wątpliwości, książki jeszcze nie czytałam, więc moja opinia jest tylko o filmie a nie o ekranizacji tego bestsellera ☺




7.04.2014

Richelle Mead "Akademia Wampirów: Ostatnie Poświęcenie"

Tytuł: "Akademia Wampirów: Ostatnie Poświęcenie"
Autor: Richelle Mead
Tytuł oryginalny: "Vampire Academy: Last Sacrifice"
Ilość stron: 544
Seria: Akademia Wampirów #6
Ocena: 6+/6

"Nigdy dotąd Rose nie miała takich kłopotów. Zawsze myślała, że zginie w walce. Tymczasem wygląda na to, że zostanie stracona i nie może liczyć na sprawiedliwy proces. Dla królobójczyni nikt nie ma litości… A burzliwa przeszłość dziewczyny świadczy przeciwko niej. Na szczęście Rose zostali jeszcze oddani przyjaciele, którzy muszą pomóc jej w ucieczce z więzienia, a także Dymitr. Czy po powrocie do świata żywych chłopak na nowo nauczy się kochać?" źródło






Pisząc ten post, wciąż nie mogę uwierzyć, że skończyłam czytać tą wspaniałą serię. Szczerze polubiłam jej bohaterów i z ciężkim sercem się z nimi żegnam.

Na szczęście wspaniała Richelle Mead napisała nie tylko tą serię, więc w przyszłości znowu sięgnę po książki jej autorstwa. ☺

Jak zwykle Rose wpakowała się w tarapaty po uszy i jak zawsze przyjaciele i rodzina starają się pomóc dziewczynie. Podzieleni na dwie grupy, jedna w pałacu a druga w "terenie", starają się wyjaśnić kto tak naprawdę zabił królową Tatianę.

"– Potrzebuję prysznicu.

– Najpierw sen. Potem prysznic. Śpię z Tobą. 
– Śpisz czy ŚPISZ? 
– Naprawdę śpię. Potrzebujesz tego. Oczywiście jeśli będziesz chciała później przeprowadzić jakiekolwiek interesy rady... 
– Przysięgam, że jeśli powiesz „małe Dragomiry”, to śpisz na korytarzu."
Zdecydowanie ten tom podobał mi się najbardziej. Nie tylko ze względu na zakończenie (które wyobrażałam sobie inaczej ale jestem pozytywnie zaskoczona☺) ale również na całość. Dużo się dzieje, czytelnik nie ma za dużo czasu by odpocząć od "intryg" tej książki. No i oczywiście cięty dowcip Rose - bezcenny.

Od książki bije cała paleta emocji. Nie da się uwolnić od miłości - nie tylko kochanków ale również braterskiej. Jest dużo o samotności, żalu i tęsknocie. Jednak najbardziej widoczna jest nadzieja. Wystarczy się przypatrzyć a widzisz ją w wielu miejscach.

"Czym jest miłość? Kwiatami, czekoladkami i poezją? Może czymś więcej? Kończeniem za kogoś żartu, absolutną wiarą w to, że ten ktoś zawsze będzie po twojej stronie? Przekonaniem, że cokolwiek zrobisz on to zrozumie i myśli tak samo jak ty?"


Wspaniale napisana książka, pełna różnych zwrotów akcji. Jeśli chodzi o zakończenie, całkowite zaskoczenie. No, może tylko dwóch rzeczy się domyśliłam. Pozostałe, szok.

Podsumowanie: Znakomita książka i zaskakujący koniec. WARTO PRZECZYTAĆ CAŁĄ SERIĘ! ♥

Części:
Akademia Wampirów | W Szponach Mrozu | Pocałunek Cienia Przysięga Krwi | W Mocy Ducha Ostatnie Poświęcenie

Wyzwania:

4.04.2014

"Morze Potworów" Rick Riordan

Tytuł: Morze Potworów
Autor: Rick Riordan
Tytuł oryginalny: Sea of Monsters
Ilość stron: 280
Seria: Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy #2
Ocena: 5/6

Tajemnicze zatrucie sosny Thalii osłabia magiczną granicę Obozu Herosów. Percy i jego przyjaciele mają zaledwie kilka dni na odnalezienie jedynego magicznego przedmiotu, który posiada moc wystarczającą do powstrzymania fali mitycznych bestii. Problem w tym, że aby go znaleźć, muszą pożeglować na Morze Potworów. A po drodze Percy będzie musiał opracować plan, który ocali jego dawnego kumpla, Grovera. Odkryje także straszliwą tajemnicę swojej rodziny, co każe mu się zastanowić, czy bycie synem Posejdona to zaszczyt czy przekleństwo? Co by było, gdyby olimpijscy bogowie żyli w XXI wieku? Co by było, gdyby nadal zakochiwali się w śmiertelnikach i śmiertelniczkach i mieli z nimi dzieci, z których mogliby wyrosnąć wielcy herosi – jak Tezeusz, Jazon czy Herakles?Jak to jest być takim dzieckiem? źródło

Po lekturze Złodzieja Pioruna nie mogłam się oprzeć i oczywiście sięgnęłam po kolejną część serii Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. Autor przyciąga swoim przyjemnym w odbiorze językiem i błyskotliwymi żartami i uwagami. Bohaterowie (ci źli również) wzbudzają w człowieku sympatię i błyskawicznie do siebie przekonują.

Morze Potworów jest równie dobrą książka jak poprzedniczka. Autor wciąż zaskakuje nas nowymi pomysłami i wymyślnymi bohaterami. Tym razem Percy, Annabeth oraz ich nowy przyjaciel - Tyson, wyruszają na pomoc Groverowi i całemu obozowi, który znalazł się w niebezpieczeństwie, gdyż sosna Thalii została otruta osłabiając tym samym barierę chroniąca obóz. Oczywiście nie ma tu jeszcze nic dziwnego, no bo przecież w poprzedniej części tez udali się na misję, jednak tym razem robią to nielegalnie - wymykają się z obozu, co może skutkować nawet ich wydalaniem, ale przecież muszą pomóc. Jak skończy się cała historia? Czy zostaną wydaleni z obozu? Lub co ważniejsze - czy uda im się go uratować?
Przez te tysiące lat nauczyłem się jednej rzeczy na pewno: nie wolno skreślać nikogo z rodziny, niezależnie od tego, jak ten ktoś się stara.

Książkę czyta się bardzo przyjemnie. Autor używa przystępnego, zrozumiałego języka i wciąga nas w wir wydarzeń, z którego nie sposób się wyrwać. Przemierzamy cały świat wraz z Percym i jego przyjaciółmi w poszukiwaniu ratunku dla obozu. Miejsca, które odwiedza i przygody, których doświadcza są jeszcze bardziej ekscytująca niż poprzednia część.

Morze Potworów zawiera wiele nawiązań do mitologii, co jest dość oczywiste, ale pomyślałam, że warto o tym wspomnieć. Główny bohater - Percy jest synem Boga Olimpijskiego - Posejdona i śmiertelniczki, co czyni go herosem. Jego przyjaciółka Annabeth (wciąż czekam na rozwój jakiegoś wątku miłosnego pomiędzy nimi) również jest heroską, zresztą jak prawie wszystkie osoby w obozie. Matką dziewczyny jest Atena, co tłumaczy jej cechy charakteru - waleczność, determinację, racjonalność i upartość. Nowym bohaterem, którego wcześniej nie mieliśmy okazji spotkać jest Tyson - przyjaciel Perciego ze szkoły, jednak za maską zwykłego ucznia-wyrzutka kryje się coś o wiele większego.

Postać Tysona jest bardzo intrygująca, polubiłam go już od pierwszej strony. Chłopak pomimo swej głupkowatości (lub właśnie dzięki niej) potrafi wzbudzić w człowieku ogromną sympatię. Również Clarisse, która kreuje się na wielką, niebezpieczną wojowniczkę, która nienawidzi Perciego polubiłam trochę bardziej. Jej postać jest niebywale fascynująca i mimo swej zbroi chłodu i niedostępności da się lubić, szczególnie gdy daje się dostrzec w niej nieco ludzkich uczuć.

Części:
Złodziej Pioruna | Morze Potworów | Klątwa Tytana | Bitwa w Labiryncie | Ostatni Olimpijczyk

Podsumowanie: Druga część przygód Preciego Jacksona jest równie fascynująca co poprzednia. Jeżeli ktoś nie miał jeszcze okazji sięgnąć po tę serię również gorąco zachęcam.