2.12.2013

"W Pierścieniu Ognia"



Tytuł: "W Pierścieniu Ognia"
Tytuł oryginalny: "Catching Fire"
Gatunek: Akcja / Sci-Fi
Produkcja: USA
Polska Premiera: 22 listopada 2013
Reżyseria: Francis Lawrence
Scenariusz: Simon Beaufoy, Michael Arndt
Na podstawie: "W Pierścieniu Ognia" Suzanne Collins
Ocena: 6/6

Obsada:
Jennifer Lawrence - Katniss Everdeen
Josh Hutcherson - Peeta Mellark
Liam Hemsworth - Gale Hawthorne
Woody Harrelson - Haymitch Aberatchy
Elizabeth Banks - Effie Trinket
Lenny Kravitz - Cinna




Mój komentarz:
Jako że wszyscy ostatnio piszą o tym filmie pomyślałam, że nie będę gorsza i też podzielę się moimi wrażeniami.

Na film od początku nastawiona byłam bardzo pozytywnie i kiedy w końcu udało mi się go obejrzeć (dzień po premierze) wyszłam z kina niesamowicie podekscytowana i nie mogąc doczekać się kolejnej część.

Katniss i Peeta wyruszają na Tournée Zwycięzców. Pojawiają się we wszystkich dystryktach, żeby wygłosić przemówienie i złożyć kondolencje rodzinom poległych.
Niestety podczas Tournée wybuchają zamieszki. Aby pozbyć się ich przyczyny prezydent Snow przystępuje do organizacji jubileuszowych, 75. Igrzysk, w których dawni zwycięzcy będą musieli stanąć przeciw sobie.

Pomimo zmiany reżysera film wyszedł wspaniale. Francis Lawrence popisał się swoim talentem. Nie zabrakło humoru, strachu i oczywiście wzruszeń.

Aktorzy również spisali się na medal, trzeba im to przyznać. Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek będę mogła z czystym sumieniem powiedzieć 'tak, to jest aktor, który trafił w dziesiątkę'. Cała obsada bardzo wczuła się w swoje postacie i to widać, efekt jest oszałamiający.

Jestem niesamowicie (mile) zaskoczona, bo mimo, że czytałam książkę i wiedziałam - co i kiedy się wydarzy - płakałam pół filmu!

Co do bohaterów - nie wiem od kogo zacząć.
Caesar Flickerman i Effie Trinket - bohaterowie, w których jestem totalnie zakochana! Rozbraja mnie ich pozytywizm, kolorowe ubrania (tak, tak, może to dziwne, ale uważam je za przeurocze) i, oczywiście, podejście do Katniss i Peety, którzy znowu musza iść na ta Igrzyska. Moment, kiedy Effie losowała ich imiona - był chyba dla mnie najsmutniejszy z tego wszystkiego. Wzruszyło mnie, że Effie rzeczywiście tak bardzo się nimi przejmuje.

Finnick Odair - On jest po prostu cudowny! Chyba nikt nie uważa inaczej. Uwielbiam aktora, który go grał i oczywiście samą postać. Uwielbiam jego podejście do Mags, tą beztroskę, która w sumie w jakiś sposób go otacza no i, przede wszystkim, scena z kostką cukru! Po prostu piękne!

Johanna Mason - Nie wiem co takiego jest w niej, że tak bardzo ją polubiłam. Naprawdę nie mam pojęcia. Ale trzeba przyznać, ze jest świetna. Jej podejście trochę cyniczne, ironiczne. trochę ignorancji, fakt, że to co robi kłóci się z jakimiś normami społecznymi (patrz: scena w windzie). To wszystko składa się na cudownie wykreowaną postać, która intryguje i której po prostu nie da się nie lubić!

No i oczywiście Katniss i Peeta - ale o tym, ze ich uwielbiam nie muszę chyba mówić. ;)

Według pewnego portalu internetowego budżet na drugą część "Igrzysk..."  został zwiększony o 52 miliony dolarów (w sumie na zrobienie całego filmu przeznaczono ok. 130/140 milionów dolarów, różne portale podają różne liczby). Podano również, gdzie zostały ulokowane te pieniądze:
 
  • Ponad 10 milionów wydano na rozszerzenie efektów wizualnych w sequelu.
  • Jennifer Lawrence otrzymała dużą podwyżkę, zarabiając za drugi film niemal 10 milionów dolarów (przy pierwszym filmie zarobiła 500 tys. dolarów plus bonusy z box office).
  • Josh Hutcherson i Liam Hemsworth otrzymali nieco mniejsze niż Jennifer podwyżki płacy.
  • Nakręcono więcej scen przy większej lokalizacji (W pierścieniu ognia kręcone było w Georgii i na Hawajach, a Igrzyska śmierci jedynie w Karolinie Północnej).
  • Francis Lawrence wydłużył dni produkcji filmu z 84 do 89 dni.
Z pewnością możemy przyznać, że efekty zwiększonego budżetu widać w filmie.

Dobrze, rozpisałam się trochę, ale nie chcę nikogo zanudzać, bo przecież ile można czytać jaka wspaniała była to produkcja? Jeśli ktoś doszedł do końca tego postu jestem wdzięczna za wytrwanie w chaosie moich myśli. :) Czekam na wasze opinie (chociaż bardzo dużo już poznałam), ale i tak, może w końcu ktoś napisze coś mniej pozytywnego, co sprawi, że ponownie rozważę moją opinię na temat filmu.
 

xo, A.

9 komentarzy:

  1. Zgadzam się całkowicie, film wyszedł niesamowicie, może nie płakałam jak Ty, ale ogromnie się cieszyłam, gdy widziałam taką zgodność, mimo wszystko łezka sie zakręciła, miałam też wiele zaskoczeń. Chyba najlepszy film tego roku jaki widziałam. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam ani książki ani też nie widziałam pierwszej części filmu. Mam to jednak zdecydowanie w planach. Po wielu tak pozytywnych recenzjach trudno się oprzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie warto! Tylko zacznij od książki :)

      Usuń
  3. Mam pierwszy tom tej trylogii ale jeszcze go nie czytałam i szczerze mówiąc nie mam zbytnio czasu, żeby to nadrobić. Niemniej jednak marzy mi się obejrzeć ekranizacje tej powieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No u mnie też słabo jest z czasem, ale myślę, że jak będziesz po trochu czytać codziennie to dasz rade :)

      Usuń
  4. Wspaniały film! Podobnie jak cała trylogia i ekranizacja pierwszej części na stałe zagościł w moim sercu <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny film! Mogę z ręką na sercu powiedzieć, że to chyba najwierniejsza, a przy tym najlepsza ekranizacja, jaką miałam okazję obejrzeć... Chociaż może nie jestem obiektywna, bo WPO to mój ulubiony tom trylogii Colins :)
    Wesołych Świąt!
    izkalysa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WPO nie jest moim ulubionym tomem, a też uważam, że film jest świetny, więc myślę, że coś w tym jednak jest :)

      Usuń
  6. Oczywiście czytałam książki <3 a w kinie na WPO byłam dwa razy i płakałam i śmiałam się za każdym razem :) Cudowny im wyszedł, a aktorzy spisali się dla mnie na medal. Effie, Finnick, cudowni :) Peeeta i Katnis, achy i ochy <3

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku,
każdy komentarz sprawia nam przyjemność i motywuje do dalszej pracy.
Jeśli dodasz jakiś komentarz zajrzyj tu czasem, bo zwykle na nie odpowiadamy.
Alicja Dominika&Ulotna