30.12.2013

"Próby Ognia" - James Dashner

Tytuł: "Próby Ognia"
Autor: James Dashner
Tytuł oryginalny: "The Scorch Trials"
Ilość stron: 420
Seria: Trylogia Więzień Labiryntu
Tom: II
Ocena: 5/6

Znalezienie wyjścia z Labiryntu miało być końcem. Żadnych więcej niespodzianek, żadnych puzzli. I żadnego uciekania. Thomas był przekonany, że jeśli Streferzy zdołają się wydostać, odzyskają swoje dawne życie.
W Labiryncie życie było łatwe. Było jedzenie, schronienie i względne bezpieczeństwo. Dopóki Teresa nie zapoczątkowała końca. Ale w świecie poza Labiryntem koniec został zapoczątkowany już dawno temu.
Spalona przez Pożogę i wysuszona z powodu nowego surowego klimatu, Ziemia stała się krainą zniszczenia, penetrowaną przez Poparzeńców, ludzi zarażonych Pożogą.
Dlatego Streferzy wciąż nie mogą przestać uciekać. Zamiast upragnionej wolności, muszą stawić czoła jeszcze jednej próbie. Muszą przejść przez najbardziej spaloną część świata i dotrzeć do celu w ciągu dwóch tygodni.
Ale DRESZCZ przygotował im na tej drodze wiele niespodzianek. Wiele krwawych niespodzianek...


Próby Ognia Jamesa Dashnera jest drugą częścią trylogii "Więzień Labiryntu". Ten tom bardzo mi się spodobał, nie wiem czy nie zaryzykować nawet stwierdzenia, że jest lepszy niż poprzednia część, bo naprawdę, o ile pierwsza nie zachwyciła mnie, to ta już miała 'to coś'.

Akcja książki rozpoczyna się w miejscu, w którym skończyła się poprzednia. Thomas i inni streferzy trafiają do domu, w którym myślą, że są bezpieczni, ale okazje się, że wcale tak nie jest. Tracą Terese, zyskują nowego kolege, muszą radzić sobie z głodem, żeby potem móc najeść się do syta. A potem rozpoczynają się kolejne próby. Przychodzi do nich mężczyzna, który przedstawia im zadanie. Rozpoczyna się wyścig z czasem. Tylko nieliczni ujdą z życiem...

Może zabrzmi to dziwnie, ale zaintrygował mnie sposób w jaki umierali niektórzy bohaterowie. Autor książki wymyślał bardzo ciekawe rzeczy, nie chcę spojlerować, dlatego na tym się zatrzymam.
Książka jest bardzo nieprzewidywalna i trzyma w napięciu. Aż do ostatniej kartki nie wiedziałam co się dzieje, komu powinni zaufać, a kto jest zdrajcą. Kim tak naprawdę jest nowy chłopak? Czy DRESZCZ jest dobry? Czy Teresa mogłaby zdradzić? Czym są wszystkie 'zmienne'? Co DRESZCZ chce osiągnąć? Kim takim jest Thomas, że jest dla nich tak ważny?
Te i wiele innych pytań wciąż pozostają w mojej głowie bez odpowiedzi. Przez mój umysł przelatują różne wątki, które niby mówią wszystko, ale z których niewiele rozumiem, które pozostawiają niedosyt i chęć sięgnięcia po kolejną część, żeby odkryć wszystkie tajemnice czekające w jej wnętrzu.

Opowieść o Thomasie wciąga. I to bardzo. Chociaż przeczytanie książki zajęło mi dość sporo czasu (było to spowodowane ogromem nauki), nie mogłam zasnąć nie przeczytawszy chociaż jednego rozdziału zaspokajającego moją ciekawość.

„Śmiało, umieraj razem z Thomasem. Ja wolę uciec po kryjomu i żyć później z wyrzutami sumienia.”

Pomysł na całą serię jest dość nietypowy. O ile pobyt w Labiryncie na początku wydawał się dość nieciekawy, o tyle druga część już do mnie przemówiła. Historia wzbudza bardzo dużo emocji, całą ich gamę - od śmiechu poprzez gniew aż do łez.

Ciekawi są też bohaterowie. Thomas z nudnego, strachliwego chłopaka zmienia się niemal w przywódcę, co jak dla mnie jest wielkim postępem. W tej części staję się już dość atrakcyjny, w porównaniu do poprzedniej kiedy wzbudzał we mnie raczej odrazę, jest to kolejny plus.
Uwielbiam Minho. Od początku darzyłam go sympatią, ma w sobie to coś ;) Teresy i Nowego Chłopaka (pisze tak bo nie pamiętam jego imienia) nie mogę za bardzo rozgryźć, co w sumie czyni ich postacie jeszcze bardziej interesującymi. Jest jeszcze Newt, co do którego moje uczucia są mieszane, nie jest ani moim ulubieńcem, ani też nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Pozostałych streferów nie znam za dobrze lub nie jestem do nich przywiązana, więc nie ma co o nich wspominać :)

To mniej więcej tak wyglądają moje odczucia względem tej książki, nic więcej nie przychodzi mi do głowy, co mogłabym jeszcze dodać.

Części:
1. "Więzień Labiryntu"
2. "Próby Ognia"
3. "The Kill Order"

Podsumowanie: Bardzo dobra książka, wspominam pozytywnie, dość ciekawy pomysł, trzyma w napięciu no i jest nieprzewidywalna. Moim zdaniem lepsza od poprzedniej części.

A.

7 komentarzy:

  1. Czemu ja nie słyszałam o tej serii?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja polubiłam historię od pierwszego tomu, a mogę Ci nawet powiedzieć, że bardziej mi sie on spodobał. Ten jest na prawie identycznym poziomie, ale żałowałam, że już wyszli z "więzienia", bo polubiłam tamtejsze zagadki. Ale tu autor mnie zaskoczył, bo myślałam, że wypali sie po pierwszych sukcesie, a jednak. ;P Czekam na trzeci tom i również uwielbiam Minho, od pierwszego tomu. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie wiem czy to dobrze, czy źle ale nie słyszałam w ogóle o tej serii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też nie wiem czy dobrze czy źle, ale teraz już wiesz, a to chyba dobrze :))

      Usuń
  4. Muszę zabrać się za tę trylogię. Nowe wyzwanie na 2014 rok! :D

    Pozdrawiam, Anath

    OdpowiedzUsuń
  5. O, bardzo mi miło, życzę wytrwałości w postanowieniu noworocznym. :) Powyższa książkę mam w planach, ale najpierw wypadałoby przeczytać tom 1. :D Mam nadzieję, że i mi się spodoba. :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku,
każdy komentarz sprawia nam przyjemność i motywuje do dalszej pracy.
Jeśli dodasz jakiś komentarz zajrzyj tu czasem, bo zwykle na nie odpowiadamy.
Alicja Dominika&Ulotna