Tytuł: Gwiazd Naszych Wina
Autor: John Green
Tytuł oryginalny: The Fault in Our Stars
Ilość stron: 310
Ocena: 6/6
Szesnastoletnia Hazel choruje na raka i tylko dzięki cudownej terapii jej życie zostało przedłużone o kilka lat. Jednak nie chodzi do szkoły, nie ma przyjaciół, nie funkcjonuje jak inne dziewczyny w jej wieku, zmuszona do taszczenia ze sobą butli z tlenem i poddawania się ciężkim kuracjom. Nagły zwrot w jej życiu następuje, gdy na spotkaniu grupy wsparcia dla chorej młodzieży poznaje niezwykłego chłopaka. Augustus jest nie tylko wspaniały, ale również, co zaskakuje Hazel, bardzo nią zainteresowany. Tak zaczyna się dla niej podróż, nieoczekiwana i wytęskniona zarazem, w poszukiwaniu odpowiedzi na najważniejsze pytania: czym są choroba i zdrowie, co znaczy życie i śmierć, jaki ślad człowiek może po sobie zostawić na świecie. Wnikliwa, odważna, pełna humoru i ostra Gwiazd naszych wina to najambitniejsza i najbardziej wzruszająca powieść Johna Greena. Autor, pisząc o nastolatkach, ale nie tylko dla nich, w błyskotliwy sposób zgłębia w niej tragiczną kwestię życia i miłości. źródło
- Okay - powiedział, gdy minęła cała wieczność. - Może "okay" będzie naszym "zawsze".
- Okay - zgodziłam się.
Książka o której naczytałam się tak wiele pozytywnych opinii (właściwie były to TYLKO pozytywne opinie), że nie mogłam jej nie przeczytać. Ciekawiło mnie co kryje się we wnętrzu tak wychwalanej książki. Mogłabym potrzymać Was w niepewności, ale mam wrażenie, że jest to bezcelowe (szczególnie że na początku podałam moją ocenę), a więc ja - jak i reszta czytelników - nie zawiodłam się. Uważam, że książka jest cudowna i należy do tych które po prostu TRZEBA przeczytać bez względu na wszystko.
Moje idee to gwiazdy, których nie potrafię ułożyć w konstelacje.

Na samym początku, chciałabym powiedzieć, że pierwszym co zrobiłam po przeczytaniu tej pozycji (oczywiście oprócz wypłakiwania sobie oczu) było wygooglowanie wszystkich tytułów zapisanych w książce. Okazało się, że ulubione książki Hazel i Augustusa są wymyślone (niestety, choć w sumie zależy od perspektywy), jednak udało mi się obejrzeć film, który został w książce wspomniany (V jak Vendetta) i uważam, ze jest cudowny, ale na ten temat napiszę nowy post.
Oprócz tego koniecznie posłuchajcie piosenki, którą dodałam na samej górze postu, bo jest piękna.
Wydawało się, że to było całe wieki temu, jakbyśmy przeżyli krótką, ale mimo to nieskończoną wieczność. Niektóre wieczności są większe niż inne.
Książka pisana jest z perspektywy młodej, chorej na raka, Hazel. Pewnego dnia udaje się ona na spotkanie grupy wsparcie chorych na raka, gdzie poznaje Augustusa, który nie dość, że jest bardzo atrakcyjny to jeszcze jest nią zainteresowany. Hazel i Augustus zaczynają się widywać, dzielą się ze sobą swoimi marzeniami i przemyśleniami. Wyruszają razem w podróż w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania, które ich nurtują. Czy uda im się uzyskać na nie odpowiedzi? A może wcale nie chodzi o to, aby je znać? Jak potoczą się ich losy?
To tylko nasza, a nie gwiazd naszych wina
Gwiazd Naszych Wina jest przepiękną książką nie tylko o miłość, ale i o walce z chorobą. Hazel i Augustus są wspaniałymi ludźmi, którzy może nie tyle z nią walczą, co potrafią się z nią pogodzić i z nią żyć, ciesząc się każdą chwilą, co tak naprawdę jest jeszcze lepsze. Oprócz tego książka pełna jest wspaniałych cytatów (które prezentuje pomiędzy poszczególnymi akapitami) oraz metafor. Z metaforami w książce jest jeden problem. Po polsku nie zawsze wiemy, że to metafory, bo tłumaczenia nie da się aż tak dobrze przekazać. Dlatego mam zamiar sięgnąć też po angielską wersją tej powieści.
Tak cię pochłania bycie sobą, że nie masz nawet pojęcia, jaka jesteś nadzwyczajna
Po przeczytaniu książki zaczęłam myśleć nad sensem literatury i zadawać sobie pytania dotyczące książki, o których wcześniej bym nawet nie pomyślała. W ten sposób trafiłam na kilka wywiadów z autorem, a jedna z odpowiedzi, która w nim padła szczególnie mi się spodobała i chciałabym się nią z wami podzielić (osoby, które nie czytały książki mogą nie zrozumieć wyjątkowości tej odpowiedzi, bo w moim mniemaniu właśnie taka jest - wyjątkowa):
Q. Deep down, do you have a sense of when Hazel dies? Do you picture her inevitably dying young or living to be older?
A. No.
It’s not my book. It’s your book. I don’t make decisions about things that happen outside the text of the book; I can’t read something that isn’t there any more than you can.
Anyway, there is no definitive way to end it or any other book. No story is ever over, because every human life ripples into every other one, and there is no way to end a story definitively and the search for a definitive end is (imho) the wrong search. źródło

Książka wciąga już od pierwszej strony, ciężko mi było się oderwać kiedy już zaczynałam, więc jeśli ktoś ma zamiar sięgnąć niech zaopatrzy się w dużo wolnego czasu. Zakończenie nie zaskoczyło mnie, gdyż ktoś my je zaspoilerował (co jest straszną zbrodnią i nie wiem jak można zrobić komuś coś takiego!), no ale cóż. Nie wiem jak zareagowałabym gdybym tego nie wiedziała i niestety już się nie dowiem. Jednak wiem, że książka wywarła na mnie ogromne wrażenie, chociaż nie wiem na jak długo.
Ślady, które ludzie pozostawiają po sobie, zbyt często są bliznami.
Na podstawie książki powstaje film, który będzie miał swoją premierę chyba w czerwcu tego roku. Już się nie mogę doczekać, jestem ciekawa jak to będzie wyglądać. Jak reżyser i aktorzy poradzą sobie z takim wyzwaniem, bo zekranizowanie takiej książki rzeczywiście jest sporym wyzwaniem. Uważam, że aktorów dobrali wspaniale, oby jeszcze zagrali tak, żeby powalić mnie na kolana :)
To żenujące, że wszyscy idziemy przez życie, ślepo akceptując to, iż jajecznica musi być kojarzona wyłącznie z porankami. (ten cytat jest absolutnie niesamowity :))
Podsumowanie: Zdecydowanie jestem na tak, polecam, to trzeba przeczytać bez względu na wszystko. Chociażby z samej ciekawości. No bo przecież tyle tych pozytywnych recenzji nie bierze się znikąd. :) A kto wie, może ta książka jakoś na czytelnika wpłynie i zacznie inaczej postrzegać świat?
~~~~
Oprócz tego chciałabym serdecznie podziękować
Dominice! Wczoraj wygrałam w jej konkursie książkę Richarda Paula Evansa
Zimowe sny, co ogromnie poprawiło mi humor <3.