14.04.2014

Oto jak kończy się igranie z żywiołami czyli "Córka Żywiołu" i "Cień Żywioły" Leigh Fallon

Tytuł: Córka Żywiołu
Autor: Leigh Fallon
Tytuł oryginalny: Carrier of the Mark
Ilość stron: 350
Seria: Córka Żywiołu #1
Ocena: 5/6

Gdy Megan Rosenberg przeprowadza się do Irlandii, wszystko nagle zaczyna nabierać sensu. Tata wyraźnie odżywa, Megan zaprzyjaźnia się z koleżankami ze szkoły, a w dodatku czuje, że jakaś tajemnicza siła przyciąga ją do oszałamiająco przystojnego Adama DeRísa. Z początku Adam trzyma się na dystans, lecz kiedy w końcu przełamują pierwsze lody, Megan jest zaskoczona intensywnością ich relacji. Wkrótce Adam wyjawia magiczny sekret, który nadaje sens życiu ich obojga, ale może też rozdzielić ich na zawsze… źródło

Cała historia powstania Córki Żywiołu zaczęła się od portalu Inkpop, na którym początkujący pisarze zamieszczają swoje teksty. Teksty autorki, która zamieszczała tam fragmenty swojej powieści, tak szybko znalazły się w czołówce najlepszych tekstów, że autorce zaproponowano jej wydanie. Oczywiście pani Fallon, dostała propozycję wręcz nie do odrzucenia i tak powstała Córka Żywiołu w wersji papierowej.

Po książkę prawdopodobnie nigdy bym nie sięgnęła gdyby nie wyzwanie Mitologia YA, w którym biorę udział. W proponowanych tytułach znalazła się właśnie Córka Żywiołu i to przekonało mnie do sięgnięcia po nią. Sama sporo piszę, choć nie wiedziałam, że autorka również zaczynała akurat w ten sposób. Po książce nie spodziewałam się właściwie niczego, kiedy ją zaczynałam nic o niej nie wiedziałam - nie czytałam żadnej recenzji, nie przeczytałam nawet opisu (nie lubie czytać opisów, bo psują mi zabawę odkrywania wnętrza książki). Pomimo mojego podejścia, autorce udało się mnie miło zaskoczyć.

Autorka miała dość ciekawy pomysł na swoją historię - to trzeba przyznać. Z obecnością mocy żywiołów w książkach spotykam się bardzo rzadko. Jednak moje prywatne odczucia są trochę mniej różowe, bo w pewnych momentach bardzo kojarzyło mi się to z, modnym w czasach mojego dzieciństwa, serialem - WITCH. Mimo oryginalnego pomysłu na główny wątek inne pozostawiają sporo do życzenia. Pojawia się tu sporo schematów - nowa dziewczyna, super przystojny, tajemniczy chłopak i ich natychmiastowa miłość (dosłownie). Miłość przedstawiona w książce wydaje mi się dość nienaturalna i naciągana. Oczywiście uwielbiam takie love story i w ogóle, ale to zakochanie chwilami zdawało mi się być wręcz obsesyjne.

- Jak mówisz 'dziwne', to co właściwie masz na myśli? - No, takie naprawdę dziwne. No wiesz... różne takie czary - mary...

Główna bohaterka nie jest zbyt barwna, jednak momentami potrafiła pokazać kilka mocniejszych cech swojego charakteru. Adam potrafi wzbudzić sympatię, jednak z każdym kolejnym rozdziałem poznajemy coraz więcej cech jego charakteru, które nie koniecznie stawiają go w dobrym świetle. Za to brat Adama - Rian to zupełnie inna historia. Ten facet jest cudowny i podbił moje serce! :)

Po przeczytaniu tego, co tu wypisałam możecie myśleć, że książka nie podobała mi się za bardzo lub nie warto jej czytać, ale tak nie jest. Autorka uwiodła mnie swoim przyjemnym językiem, niektóre dialogi były banalne i nienaturalne, ale myślę, że można to autorce wybaczyć. Również kilka absurdów, w świecie fikcji, może być dopuszczalnych. Książka była bardzo miłym odskoczeniem od codziennych trosk. :)

~~~~

Tytuł: Cień Żywiołu
Autor: Leigh Fallon
Tytuł oryginalny: Shadow of the Mark
Ilość stron: 272
Seria: Córka Żywiołu #2
Ocena: 5/6

Tajemniczy Naznaczeni od wieków przechowują moce czterech żywiołów: wody, ziemi, ognia i powietrza. Mimo że ich pochodzenie jest owiane tajemnicą, jedno wiedzą wszyscy. Zakazany jest związek pomiędzy dwoma żywiołami, bo doprowadziłoby to świat do totalnego chaosu i destrukcji. Jednak Adam i Megan w imię miłości są gotowi zaryzykować wszystko... źródło

Kontynuacja Córki Żywiołu poziomem dorównuje pierwszej części, jak pisałam wcześniej, książka pozostawia sporo do życzenia, jeśli chodzi o wykonanie, jednak musze przyznać, że autorka trzyma poziom. Mimo kilku niedociągnięć poprzednia część bardzo mi się spodobała, więc od razu sięgnęłam po kolejną, która również mnie nie zawiodła.

Postanowiłam tym razem recenzje oby książek napisać razem, bo tak naprawdę nie mam o drugiej części do powiedzenie nic więcej, co miałam przy pierwszej. :)

Części:
Córka Żywiołu | Cień Żywiołu | Age of the Fifth

Podsumowanie: Tę serię polecam tym, którzy lubią wątki związane z żywiołami, bo pod tym względem rzeczywiście jest interesująco. Niestety trzeba przygotować się na masę absurdów, które jednak w świecie fikcji nie były dla mnie przeszkodą.


12 komentarzy:

  1. Kiedyś lubiłam takie klimaty, ale teraz nie jestem pewna, czy by mi się te książki spodobały...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wedlug mnie dosc przyjemne, chociaz jak nie przepadasz za tymi klimatami to rzeczywiscie moze Ci sie nie spodobac :)

      Usuń
  2. Jak książkę dostrzegę na półce w bibliotece, to przeczytam.
    Mam nadzieję, że nie będzie mnie (za bardzo) denerwować wątek miłosny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mozliwe, ze jednak bedzie haha :) niektore rzeczy rzeczywiscie sa mega denerwujace, ale da sie na to przymknac oko. Ostatecznie bardzoe przyjemna lektura :)

      Usuń
  3. Słyszałam już o tej książce!
    I to naprawdę pochlebne opinie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze! Bo w sumie jest bardzo fajna i przyjemnie sie czyta. :) Masz zamiar siegnac czy nie twoje klimaty?

      Usuń
  4. Słyszałam wiele dobrego o tej książce, jednak nie góruje na mojej liście "must read" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze nie 'must read' ale licze, ze pewnego dnia sie skusisz i tak :)

      Usuń
  5. Spotkałam wiele negatywnych opinii na temat tej książki , ale że mamy bardzo podobny gust w wolnym czasie ją przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem dlaczego niektóre oceny mogą być negatywne, ale według mnie dość przyjemnie się czyta, więc w wolnym czasie na pewno warto sięgnąć ;)

      Usuń
  6. Cóż chciałam przeczytać ze względu na okładki no ale kiedy dowiedziałam się że to cudo jest dla mnie nie osiągalne, rozmyśliłam się. "jakaś tajemnicza siła ciągnie ją do faceta", mamo! Zalatuje mdlącym banałem... kiedy moja koleżanka też tak wypowiedziała się o chłopaku dwa lata starszym okazało się że miał "złe zamiary". Tak więc, stara czasu nie ryzykuję! Bay, bay beautiful!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie tracisz, wątek miłosny jest okropnie sztuczny. Chociaż czytało się raczej przyjemnie ;)

      Usuń

Drogi Czytelniku,
każdy komentarz sprawia nam przyjemność i motywuje do dalszej pracy.
Jeśli dodasz jakiś komentarz zajrzyj tu czasem, bo zwykle na nie odpowiadamy.
Alicja Dominika&Ulotna