18.11.2013

"Mechaniczny Anioł" - Cassandra Clare


Tytuł: "Mechaniczny Anioł"
Autor: Cassandra Clare
Tytuł oryginalny: "Clockwork Angel"
Rok wydania: 2010
Wydawnictwo: Mag
Ilość stron: 440
Seria: Diabelskie Maszyny
Tom: I
Ocena: 4/6

Opis:
"Magia jest niebezpieczna, ale miłość jeszcze bardziej. Kiedy szesnastoletnia Tessa Gray pokonuje ocean, żeby odnaleźć brata, celem jej podróży jest Anglia za czasów panowania królowej Wiktorii. W londyńskim Podziemnym Świecie, w którym po ulicach przemykają wampiry, czarownicy i inne nadnaturalne istoty, czeka na nią coś strasznego. Tylko Nocni Łowcy, wojownicy ratujący świat przed demonami, mogą jej pomóc… Pierwszy tom trylogii Piekielne maszyny, będącej wstępem do świata Darów anioła."



Moje wrażenia:
Druga seria pani Clare równie dobra jak Dary Anioła. Jest kilka podobieństw, parę już nam znanych nazwisk, instytut, jednak cała historia jest czymś zupełnie odrębnym. Nie jestem mega fanką autorki, wiec nie spodziewałam się żadnego szału po tej serii, i szału według mnie nie ma. Jednakże książka jest bardzo dobra i chętnie sięgnę po kolejne tomy.

"Są rzeczy, których nie jesteś w stanie zrozumieć."

"Mechaniczny anioł" jest pierwszą książką trylogii Diabelskie maszyny, będącej prequelem wcześniejszej serii pani Clare. Główna bohaterka - Tessa przenosi się z Nowego Yorku do Londynu, gdzie ma rozpocząć nowe, szczęśliwe życie ze swoim bratem, jednak kiedy wychodzi na ląd okazuje się, że nic nie będzie tak jak sobie wymarzyła. Tessa jest więziona przez Mroczne Siostry, które wymuszają na dziewczynie naukę posługiwania się mocą, którą posiada, a o której nie miała pojęcia.
"Marzenia potrafią być niebezpieczną rzeczą"
Pewnego dnia William Herondale ratuje dziewczyne i zabiera do instytutu. Tessa poznaje tam nocnych łowców i dowiaduje się nieco o sobie i świecie, którego przedtem nie znała. Pokazuje im swój dar, a oni pomagają jej odnaleźć brata, który ma być więziony przez Mistrza.
"Zawsze trzeba być ostrożnym z książkami i z tym, co w nich jest, bo słowa mają moc zmieniania ludzi."
Bardzo podoba mi się w tej książce to, ze pojawiają się w niej postaci, które poznaliśmy w Darach Anioła, dzięki temu trochę więcej się o nich dowiadujemy, ich przeszłości. Jednym z takich bohaterów jest Magnus Bane lub chociażby Church (nareszcie wiem skąd wziął się w instytucie!).
Will Herondale jest strasznie irytującym i niewychowanym osobnikiem! Widzę skąd wzięło się to u Jace'a. W końcu to samo nazwisko. Jednak Jace jest trochę bardziej czarujący a ten facet? Ugh nie, po prostu nie, nie lubie go.
"-Muszę przyznać,że podoba mi się, jak radzisz sobie z Willem.
Tessa potrząsnęła głową.
-Nikt nie radzi sobie z Willem."
Strasznie podoba mi się klimat książki. Widać, że akcja nie dzieje się we współczesnym świecie tylko o wiele wcześniej. Wskazują na to m.in. zwroty typu 'paniczu Will' albo 'panie Herondale'. Brzmi to chwilami dziwnie, nie mogę sobie wyobrazić siebie zwracającej się tak do rówieśników, ale wprowadza to cudowny klimat tamtych lat.
"Każdy ma coś, bez czego nie może żyć."
Oprócz tego książkę bardzo dobrze się czyta, kiedy zaczynałam jeden rozdział nie mogłam się od niego oderwać. Wciąga. Byłam ciekawa jak skończy się cała historia czy będzie tak jak z Jacem i Clary czy może autorka tym razem wymyśli jakieś inne zakończenie tego wątku. Były momenty, kiedy zastanawiałam się czy wątek miłosny na pewno rozwija się między Willem, a Tessą czy może między nią a Jemem. Ostatecznie i tak nie skończyło się jak podejrzewałam, albo jak miałam nadzieję, że się skończy. 
"To w porządku kochać kogoś bez wzajemności, dopóki ten ktoś jest wart miłości. Dopóki na nią zasługuje."

Długo zastanawiałam się jaką ocenę postawić powieści. W końcu staneło na 4 Nie chodzi o to, że coś mi się nie podobało, ale są książki, które podobają mi się bardziej i raczej tym się kierowałam.
Minusów jako takich w książce nie ma, ale musze przyznać, że nie uwiodła mnie, nie jest to coś co kocham nad życie i do czego mogłabym wracać, ale autorkę bardzo cenię, bo stworzyła jedną z najbardziej popularnych serii na świecie (Dary Anioła), a teraz druga zdobywa coraz większą popularność (Diabelskie Maszyny).

Części:
1) "Mechaniczny Anioł"
2) "Mechaniczny Książę"
3) "Mechaniczna Księżniczka"

Podsumowanie: Fanom autorki na pewno się podoba, książka ogólnie bardzo dobra, dobrze się czyta, ale nie jest na liście moich ulubionych.

A.

9 komentarzy:

  1. Czytałam MA i sądzę, że to jedna z leszpych książek fantasy jakie czytałam, choć zauważyłam, że z książkami pani Clare jest tak, że to środek jest najbardziej wciagający i porywający, a końcówka, cóż, aż tak bardzo w fotel nie wbija... Mam na półce Mechanicznego księcia, a w planach ostatni tom. Mam nadzieję, że się nie zawiodę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zwykle jest tak, ze cała akcja dzieje się w środku, a początek i koniec raczej jest wolny od większych emocji. Chociaż książka i tak jest bardzo dobra i myślę, że kolejne części też takie będą :)

      Usuń
  2. Nigdy nie czytałam tej trylogii , jedynie Dary anioła .. I szczerze mówiąc nie wiem czy się do niej zabrać .. Ps:fajna recenzja ;)

    http://czytaniemoimhobby.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nawet jeżeli nie powali cię na kolana to warto spróbować przeczytać i porównać sobie z DA. :)

      Usuń
    2. to w takim razie dodam do notesu "do przeczytania" , jak tylko oddadzą w bibliotece to wypożyczę :)

      Usuń
  3. Wiesz najbardziej w tej serii podobały mi się cytaty z "Ballady o więzieniu w Reining" c:
    Lubię tematykę Darów Anioła i Diabelskich Maszyn ale nie wciąga mnie styl Cassandry, żadna z jej książek nie ma "tego czegoś" co nie pozwala mi się oderwać od niej, więc mniej więcej kiedy słyszę "Eliza, na obiad!" w biegu odrzucam książkę na biurko i lecę do stołu, szkoda nie lubię tego :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow! Mam tak samo! Cieszę się, że w końcu znalazłam kogoś, kto czuje podobnie. Minusów jako takich niby nie widzę, ale brakuje mi tu "tego czegoś".

      Usuń
    2. I przyznaję że wielokrotnie w "Darach" czytałam rozdziały jeden po drugim tylko dlatego że żywiłam nadzieję na rozwikłanie dziwnego zachowania Jace czy innej sytuacji która mnie rozbudziła, a która musiała mieć jakiś koniec. Tak więc obie serie uważam za nużące i te książki czytam dwukrotnie dłużej niż inne...

      Usuń
    3. U mnie to raczej szybko idą, ale przyjemnie dość się czyta, ale Darów nie lubię, Diabelskie Maszyny - całkiem ok, szczególnie ostatnia część mi się ostatnio podobała. Ale nadal nie ma tu TEGO CZEGOŚ :c

      Usuń

Drogi Czytelniku,
każdy komentarz sprawia nam przyjemność i motywuje do dalszej pracy.
Jeśli dodasz jakiś komentarz zajrzyj tu czasem, bo zwykle na nie odpowiadamy.
Alicja Dominika&Ulotna