1.10.2015

Co działo się na nowym blogu?

Nowy blog - pastelovve ruszył we wrześniu z powodów podanych w tym poście. Od 1 września pojawiło się na nim już 5 postów, a kolejne są w przygotowaniu. Oto posty, które już można przeczytać:


ZAPRASZAM DO CZYTANIA!

1.09.2015

CZAS NA WYJAŚNIENIA...

Niektórzy z Was pewnie zastanawiają się, co się z nami dzieje. Nagle zniknęłyśmy, bez słowa, pojawiła się nowa autorka, która czasem dodaje jakiś post, chociaż tak naprawdę niewiele się tu dzieje. I to już od dawna. Zasługujecie więc na jakieś wyjaśnienie z naszej strony. No więc...

O CO CHODZI?

Ostatni wspólny post jest z... (o zgrozo!) KWIETNIA! Dużo się wtedy zaczęło dziać. Poza zakończeniem roku doszły obowiązku względem rodziny i trochę prywatnych problemów i jakoś tak blog lekko podupadł. Potem jakoś trudno nam było do niego wrócić, aż w końcu przyszły wakacje - wydawać by się mogło - dużo wolnego czasu, ale jednak nie. Lipiec i sierpień minęły bardzo szybko i dla obu z nas były pełne różnych wyjazdów, na których często nie było dostępu do internetu, a nawet chęci do robienia czegokolwiek...

KIM JEST ART?

Naszą kochaną przyjaciółką, która zgodziła się pomóc nam w trudnych chwilach.

CO DALEJ? 

Startujemy od początku! Z nowym blogiem, z większą ekipą i rozszerzoną tematyką. Znajdziecie nas na PASTELOVVE, tym razem już nie na blogspocie, ale na wordpressie. Będziemy pisać - tak jak wcześniej - o książkach, filmach, serialach, ale planujemy również dodać trochę tematów lifestylowych i społecznych. Ogólnie mówiąc - nie chcemy się ograniczać. 

Mamy ogromną nadzieję, że nie zostawicie nas i będziecie czasem zaglądać na nowego bloga. A raz w miesiącu i tutaj będzie pojawiać się podsumowanie naszych blogowych działań. :) 


LITERARY LAND TEAM

5.07.2015

MILION MAŁYCH KAWAŁKÓW James Frey




Tytuł: Milion małych kawałków
http://ecsmedia.pl/c/milion-malych-kawalkow-b-iext28242180.jpg
Autor: James Frey
Tytuł oryginalny: A Million Little Pieces
Ilość stron: 519

Ocena: 5/6

Opis:Książka opowiada o wyjściu z nałogu, dokładniej o drodze jaką musi przejść każdy uzależniony aż do wyleczenia. Bohaterem jest dwudziestotrzyletni James, który tak namieszał w swoim życiu, że nie jesteśmy pewni czy w ogóle uda mu się coś poukładać. Uzależniony od cracku, kokainy i dużych ilości alkoholi trafia do najlepszego w Stanach Ośrodka odwykowego. Jest poważnie poturbowany - fizycznie i psychicznie, rozważa różne opcje lecz żadna nie wydaje mu się odpowiednia do danej chwili. Jest zagubiony i próbuje odnaleźć szacunek do samego siebie w czasie kuracji.

Moje wrażenia:
Pierwszy raz miałam w ręku książkę, która wzbudzała we mnie aż tak różne emocje. Na samym początku, gdy tylko zaczęłam czytać denerwował mnie sposób w jaki ta książka jest napisana. Nie ma tu zaznaczonych dialogów, akapitów i innych stylistycznych bzdetów. Wygląda to trochę jak skrypt, szkic tego co autor chce przekształcić później w książkę. Po kilkudziesięciu stronach zrozumiałam dlaczego jest tak a nie inaczej. Taki sposób pisania idealnie oddaje stan umysłu głównego bohatera przez cały czas trwania opowieści. Jej treść przyprawiała mnie nie raz o ciarki na plecach czy łzy na policzkach. "Milion małych kawałków" jest pierwszą książką, która wprawiała mnie w takie przygnębienie. Bardzo wiele czasu zajęło mi przeczytanie jej od początku do końca. Nie byłam w stanie czytać więcej niż kilkanaście stron za jednym razem. I to nie dlatego, że jest tak beznadziejna, bo nie jest. Powodem były emocje mną targające. Bardzo często czytałam tę książkę w tramwaju i nagle wybuchałam płaczem, albo gromkim śmiechem lub najzwyczajniej w świecie byłam przerażona lub obrzydzona. Frey nie owija w bawełnę, nic nie upiększa. Pokazuje wszystko tak jak było, ponieważ opowiada on tutaj swoją historię. Być może świadomość, że on przeżył większość z tych rzeczy wprawiała mnie w takie stany emocjonalne. Jako osoba bardzo wrażliwa z łatwością wczuwałam się w to co pisze Frey, przeżywałam z nim wzloty i upadki, nienawiść do samego siebie, miłość i przyjaźń. Te wszystkie rzeczy pojawiają się w książce i zostają najważniejszymi jej elementami.
Przyznaję po raz kolejny - pierwszy raz miałam w życiu książkę, którą jednocześnie kocham i której nienawidzę. Gdzieś w połowie książki myślałam, że ją odłożę i więcej do niej nie wrócę, jednak jakaś część mnie chciała wiedzieć co dalej. Czy James wyjdzie z nałogu? A może jednak skończy tak jak sobie wymyślił? Co z jego współtowarzyszami narkomańskiej niedoli? Te i wiele innych pytań sprawiły, że książka została w moich rękach i czytałam ją dalej. Kiedy już skończyłam wiedziałam, że nikomu nigdy jej nie oddam. Ta książka to bardzo cenne przeżycie dla każdego młodego człowieka. Poprawka. Dla każdego człowieka. To także przestroga przed tym, co mogą z naszym życiem zrobić uzależnienia. Bo mowa w tej książce nie tylko o uzależnieniu od dragów czy alkoholu. Mowa jest o wszelkich substancjach i zachowaniach, o ludziach którzy mogą nas od siebie uzależnić. Moim zdaniem pozycja ta jest idealnym znakiem ostrzegawczym, dla każdego - nie ważne czy jest wierzący czy nie.

Podsumowanie: 
http://asset-4.soup.io/asset/3935/0036_4976.jpegPolecam książkę z całego serca. Uważam jednak, że jeśli chcemy ją zrozumieć trzeba trochę do niej dorosnąć. Może być niezrozumiała dla uczniów gimnazjów czy szkół średnich, choć to oni najczęściej zaczynają wpadać w poważne nałogi. Myślę jednak, że nie są w stanie do końca zrozumieć co Frey chciał przekazać. Może to odrobinę przemądrzałe z mojej strony, jednak uważam, że jest to książka dla dojrzałych osób. Nie starszych, a po prostu dojrzałych emocjonalnie. Zdolnych do empatii i współczucia, czego bardzo często nie potrafi młodzież. 
Po książkę jednak warto sięgnąć w pewnym momencie swojego życia. Pomoże ona docenić to co mamy i pokochać swoje życie takim, jakie jest. 

Na koniec cytat z książki, bardzo dobry moim skromnym zdaniem:"Jestem sam. Sam tutaj i sam na świecie. Sam w sercu i sam w głowie. Sam wszędzie przez cały czas, od kiedy pamiętam. Sam w Rodzinie, sam z przyjaciółmi, sam w Pokoju pełnym Ludzi. Sam, kiedy się budzę, sam każdego koszmarnego dnia, sam, kiedy w końcu nadchodzi ciemność. Jestem sam na sam z przerażeniem. Sam na sam z przerażeniem.
Nie chcę być sam. Nigdy nie chciałem być sam. Kurewsko tego nienawidzę. Nienawidzę tego, że nie mam z kim porozmawiać, nienawidzę tego, że nie mam do kogo zadzwonić, nienawidzę tego, że nie mam nikogo, kto potrzyma mnie za rękę, przytuli mnie, powie mi, że wszystko będzie w porządku. Nienawidzę tego, że nie mam nikogo, z kim mógłbym dzielić nadzieje i marzenia, nienawidzę tego, że przestałem mieć nadzieje i marzenia, nie znoszę tego, że nie mam nikogo, kto powiedziałby mi, żebym się trzymał, że jeszcze kiedyś je odnajdę. Nienawidzę tego, że kiedy krzyczę, a krzyczę jak opętany, to krzyczę w pustkę. Nienawidzę tego, że nie ma nikogo, kto by usłyszał mój krzyk, i nie ma nikogo, kto pomógłby mi nauczyć się, jak przestać krzyczeć. […] Nienawidzę tego, że umrę sam. Umrę sam na sam z przerażeniem."

Art


20.04.2015

ŹRÓDŁO NADZIEI


Tytuł: Źródło Nadziei
Tytuł oryginalny: The Water Diviner
Gatunek: Dramat
Produkcja: Australia, Turcja, USA
Premiera: 13 marca 2015 (Polska) 2 grudnia 2014 (świat)
Reżyseria: Russell Crowe
Scenariusz: Andrew Anastasios i Andrew Knight
Obsada:
Russell Crowe jako Connor
Olga Kurylenko jako Ayshe
Yılmaz Erdoğan jako Major Hasan
Miłość rodziców jest bezgraniczna. Główny bohater, Australijczyk Connor pokazuje nam jak bardzo wyruszając w podróż w poszukiwaniu ciał swoich synów, którzy zgineli w walce o Gallipoli w Turcji.

13.04.2015

"Rycerz bezkonny" Romualda Pawlaka

Tytuł: "Rycerz bezkonny"
Autor: Romuald Pawlak
Ilość stron: 250
Ocena: 3+/6
Opis: Historia opowiada o Filleganie z Wake w Anglii, rycerzu który stracił nie tylko cały swój majątek za sprawą kupca który zabrał wszystko co mógł i wyrzucił Fillegana z rodzinnej posiadłości oraz na kontynent, ale również swego zacnego rumaka - Bucefała. Często śpi pod gołym niebem, zarabia poprzez pasowanie ludzi na rycerzy. W gwoli ścisłości nie tylo tych żywych. Postać poznajemy, kiedy jedzie do miasteczka by pasować martwego już ojca jakiegoś kupca. To właśnie dzięki temu, zaczyna się "zabawa". 

Moje wrażenia:
Zaczęło się śmiesznie i ciekawie, lecz gdy dalej brnęłam w głąb książki coś zaczynało się psuć.

Zacznę od tego, że miała trzy książki do wyboru i wybrałam właśnie rycerza który zaczynał od pasowania zwłok. Nie wiem jak Was, ale mnie to zaintrygowało w związku z czym ochoczo zabrałam się za czytanie. Przez jakiś czas miałam dłuższą przerwę spowodowaną tym, że zapomniałam o niej i przyznaję się bez bicia. Nie jestem jeszcze przyzwyczajona do elektronicznych książek. ☺
Wracając do tematu, skończyłam czytać tuż przed świętami i ... nawet tego nie zauważyłam. Chodzi mi o to, że na początku Fillegan ma jakiś cel, chce go zrealizować. Tyle że tego nie robi. Książka kończy się tym, że on sam nie wie co ze sobą do końca począć.

Niemniej jednak Romuald Pawlak pisze bardzo przyjemnym stylem. Lekkim i humorystycznym. Nie raz się uśmiała czytając tę książkę za co bardzo Panu dziękuję. Często można było dojrzeć bezpośredni zwrot do czytelnika, dyskretny i śmieszny niczym puszczenie oczka!
Były momenty kiedy książka trochę się dłużyła, ale najlepszą metodą jest czytanie dalej. Nie wciągnęła mnie na tyle, że nie mogłabym spać dopóki nie dowiem się co będzie dalej. Nie była też na tyle nudna, że wolałam się pouczyć ☺

Z samą postacią jaką jest Fillegan z Wake się zaprzyjaźniłam. Spodobało mi się jego sposób bycia. Niemniej jedak nie byłby taki gdyby nie bohaterowie drugoplanowi i ich komentarze i pomysły. Najbardziej spodobała mi się jedyna kobieca postać, czyli Orri. Młoda, pragmatyczna dziewczyna której nie da się nie polubić ☺

Ostatnia rzecz jaką zauważyłam i chcę się z Wami podzielić, to fakt, że każdy rozdział zaczynał się o fragmentu książki opisującej biografię zacnego rycerza. Pierwsza myśl jaka wpadła mi do głowy, to podobieństwo do "Wiedźmina". Zachęcało mnie to jeszcze bardziej do czytania, bo jak sami wiecie bardzo lubię sagę Sapkowskiego!

Podsumowanie:
Szału nie ma, ale potrafi umilić Wam piątkowy wieczór.

Dziękuję bardzo za możliwość przeczytania książki wydawnictwu e-bookowemu RW2010. ☺