Nie jestem fanką One Direction, i to jest chyba jedyna ich piosenka, której słucham. Coś mi się w niej spodobało i skojarzyło z tą książką.
Tytuł: "Cinder"
Autor: Marissa Meyer
Tytuł oryginalny: "Cinder"
Rok wydania: 2012
Wydawnictwo: Egmont
Ilość stron: 440
Seria: Saga Księżycowa
Tom: I
Ocena: 5/6
Opis:
"Saga przyszłości ma swój początek dawno, dawno temu… Cinder mieszka w hałaśliwym Nowym Pekinie, zdziesiątkowanym przez zarazę. Jako dziewczyna cyborg o tajemniczej przeszłości jest obywatelką drugiej kategorii. Lecz kiedy na jej drodze staje przystojny książę Kai, Cinder nagle znajduje się w epicentrum międzygalaktycznej walki z bezlitosną królową Luny. Rozdarta między obowiązkiem a wolnością, wiernością a zdradą, musi wyjawić sekrety swojej przeszłości, aby ochronić przyszłość..."
Moje wrażenia:
Pierwsza moja myśl kiedy dowiedziałam się o czym jest książka? "Co?! Cyborg, Chiny i Kai? To nie może być fajna książka." Dla jasności cyborgi kojarzą mi się z różnego rodzaju mechanizmami, a myślałam, ze to w jakiś sposób wyklucza miłość, no bo co, robot się kocha w księciu? Nie leży mi to jakoś. Nie znam się za bardzo na cyborgach ani nic w tym stylu, ale wyszło na to, ze cyborg to nie to samo co robot i że jest to człowiek z mechanicznymi częściami.
„Czy istoty twojego pokroju wiedzą, czym jest miłość? Czy ty w ogóle coś odczuwasz, czy to jedynie kwestia... oprogramowania?”
Dalej... dlaczego złe skojarzenie z Chinami? Nie lubię kultury azjatyckiej, nie interesuje mnie to, nie pociąga wręcz odpycha, nie chcę się w to zagłębiać.
No i ostatnie Kai - była taka bajka o królowej lodu i tym rozbitym lusterku, co ten Kai miał w oku. No nie wiem czy ktoś kojarzy o co mi chodzi, ale była to taka trochę smutna bajka.
Także stąd złe skojarzenia, ale o ile na początku darzyłam książkę ogromną niechęcie, o tyle potem się to zmieniło w uzależnienie i nie mogłam przestać jej czytać :)
„Łatwiej jest przekonać innych o swojej urodzie, jeśli samemu nie ma się co do niej wątpliwości. Lustra mają jednak nieprzyjemny zwyczaj przekazywania prawdy.”
Jeśli chodzi o samą książkę, to na samym początku czytanie szło mi dość ciężko, jak już mówiłam, dużo nieprzyjemnych skojarzeń. Ale kiedy udało mi się przebrnąć przez negatywne usposobienie książka okazała się bardzo ciekawa i przyjemna. Cała akcja dzieje się w Nowym Pekinie, gdzie dziewczyna - cyborg - Cinder prowadzi swoje spokojne (no nie do końca takie spokojnie, jak się okazuje) życie. Jest to taka trochę futurystyczna wersja "Kopciuszka". Cinder mieszka ze swoją macochą i przyrodnimi siostrami (jednak z jedną z sióstr się przyjaźni, co trochę odbiega od oryginalnej wizji 'okrutnych sióstr' z "Kopciuszka"). Pracuje jako mechanik (co również trochę mnie na początku odrzuciło, no bo nie wyobrażałam sobie Kopciuszka - mechanika).
„36,28 procent. W takim stopniu nie była człowiekiem.”
W Nowym Pekinie panuje zaraza, która zabija bardzo wielu mieszkańców. Ofiarami tej choroby padają m. in. cesarz i siostra Cinder. Pałacowi medycy szukają cyborgów, na których mogliby testować nowe formuły leków. Cinder staje się jednym z takich eksperymentów, jednak okazuje się, ze nie chodzi tylko o lek, cała sprawa z szukaniem cyborgów ma swoje drugie dno.
„Cinder wbiła wzrok w hologram i wyobraziła sobie obserwację własnej śmierci. W czasie rzeczywistym.”
Chciałam trochę opisać książkę, ale cała akcja jest wielowątkowa i ciężko wszystko ująć w krótkim tekście i nie spojlerować przy tym za dużo. Skupiłam się tu na jednym wątku, ale są też oczywiście inne, jak np. wątek miłości Cinder i Kaia, którzy bardzo często 'przypadkiem' na siebie wpadają, aż w końcu rodzi się między nimi uczucie, które nie kończy się takim idealnym happy endem, jak w "Kopciuszku".
„Nie rób tego. Nie jestem tego warta. Wiesz o tym.”
Książkę bardzo dobrze się czyta, jest to coś nowego, nic związanego z typowymi wampirami, wilkołakami etc. Zupełnie inna historia. Chociaż nawiązuje trochę do innej już znanej powieści, nie psuje to zabawy odkrywania kolejnych wydarzeń, wręcz przeciwnie, zachęca do dalszego czytania i szukania podobieństw do oryginalnego "Kopciuszka".
Części: 1. "Cinder"
2. "Scarlet"
3. "Cress"
4. "Winter"
Podsumowanie: Nie jest to typowa oklepana fabuła. Książka zdecydowanie zaskakująca i zachęcająca do odkrywania coraz to nowych zagadek zawartych w jej wnętrzu.
xo, A.